Późnym latem, gdy w sezonie na maliny zaopatrzyliśmy się w spory zapas różnego typu przetworów z tych owoców. Przy okazji postanowiłem nastawić wino malinowe. Z czystego lenistwa postanowiłem wykorzystać do wyciśnięcia soku sokownik. Musze przyznać, że efekt wyszedł całkiem niezły. Wino ma piękny, głęboki odcień czerwieni i przede wszystkim jest krystalicznie przejrzyste.
W święta tato zmotywował mnie bym w końcu zlał wino z butli do butelek I dziś się za to zabrałem. Nie zostało tego wina za dużo, gdyż w czasie produkcji trochę z Domi go degustowaliśmy :)
Dla zainteresowanych przepis:
1/2 10l butli soku z malin "ekologicznych" (sok z 8l sokownika z dodatkiem 1kg cukru + 1l surowego soku, który wytrącił się w misce z owocami)
1l wody wymieszany z 1kg cukru
drożdże winiarskie (matka drożdżowa)
pożywka dla drożdży
Wino ładnie fermentowało i po tym w miarę szybko się wyklarowało. Jednak przy pierwszej degustacji (po ok 8-9 tygodniach) stwierdziłem, iż jest ono nieco zbyt wytrawne i postanowiłem dodać nieco cukru. W tym celu sporządziłem mieszankę z 1/2l wody i 1/2kg cukru i dodałem to do nastawu. Oczywiście wzbudziło to dodatkową fermentację, ale tak jak poprzednio zakończyła się ona szybko i wino znów się wyklarowało. Po ok. miesiącu czyli dziś zlałem wino do butelek.
Przy okazji przygotowałem specjalne etykiety na moje domowe wino malinowe.
Winko ma też swoje miejsce do leżakowania. Nowiutki stojaczek na wino - MADE IN IKEA :P
A tak się prezentują etykiety na butelkach.
W święta tato zmotywował mnie bym w końcu zlał wino z butli do butelek I dziś się za to zabrałem. Nie zostało tego wina za dużo, gdyż w czasie produkcji trochę z Domi go degustowaliśmy :)
Dla zainteresowanych przepis:
1/2 10l butli soku z malin "ekologicznych" (sok z 8l sokownika z dodatkiem 1kg cukru + 1l surowego soku, który wytrącił się w misce z owocami)
1l wody wymieszany z 1kg cukru
drożdże winiarskie (matka drożdżowa)
pożywka dla drożdży
Wino ładnie fermentowało i po tym w miarę szybko się wyklarowało. Jednak przy pierwszej degustacji (po ok 8-9 tygodniach) stwierdziłem, iż jest ono nieco zbyt wytrawne i postanowiłem dodać nieco cukru. W tym celu sporządziłem mieszankę z 1/2l wody i 1/2kg cukru i dodałem to do nastawu. Oczywiście wzbudziło to dodatkową fermentację, ale tak jak poprzednio zakończyła się ona szybko i wino znów się wyklarowało. Po ok. miesiącu czyli dziś zlałem wino do butelek.
Przy okazji przygotowałem specjalne etykiety na moje domowe wino malinowe.
Winko ma też swoje miejsce do leżakowania. Nowiutki stojaczek na wino - MADE IN IKEA :P
A tak się prezentują etykiety na butelkach.
Uwielbiam Twoje etykiety, buzia sama się śmieje :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie przegląda się Twój blog! Pozdrawiam,
Kasia
Dzięki za komentarz i bardzo miłe słowa :) Co do etykietek to mam przygotowanych kilka nowych i w najbliższym czasie powinny się pojawić na blogu.
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńCieszę się ,ze trafiłam na Twój blog.Jest super.I te etykietki,po prostu rewelacja.Tereska.